Obserwatorzy

niedziela, 29 grudnia 2013

Papierkowa zabawa

Jakiś czas temu postanowiłam spróbować origami przestrzennego oraz qullingu.Muszę przyznać bardzo wciągające zajęcie.Stworki w moim wykonaniu pozostawiają wiele do życzenia ,ale jak to mówią"pierwsze koty za płoty" Pierwszy był łabędź a właściwie to dwa (drugi nie doczekał się zdjęcia). Troszeczkę krzywy ale byłam bardzo z siebie dumna kiedy go zrobiłam
Następnie przyszedł czas na hello kitty.Kiedy ją skończyłam wszyscy zgodnie orzekli,że jest to raczej sowa.Jakie było moje zdziwienie ,gdy pewnego razu, mała Julka goszcząca u mnie wykrzyknęła -mama ,mama patrz hello kitty- Oczywiście z tej radości ,że ktoś zrozumiał co autor miał na myśli podarowałam Julci kociaczka "sówkę".
Na blogu naszej koleżanki Ilony http://papierowecudawianki.blogspot.ie/zobaczyłam prześliczną quilligową klatkę i pomyślałam,że też muszę spróbować taką zrobić.Co prawda daleko jej do pierwowzoru ale jest moja, kolejna technika zaliczona.
Szukając w sieci wiele razu natknęłam się na różne cudowności zrobione tymi technikami,wiem że trzeba wielu lat aby dojść to doskonałości.Ja tylko próbuję ,ale wiele radości sprawia mi kiedy mogę sama coś wykonać.Pozdrawiam gorąco.

2 komentarze:

  1. jakie to wszystko piękne! Podziwiam Twoją cierpliwość do origami :) i quillingu :) też swego czasu próbowałam :) To chyba tak jest, że z nadejściem Nowego Roku szukamy czegoś nowego :) U mnie jest to dekupaż ale nie wykluczam, że pojawi się coś jeszcze :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oniemiałam na widok klatki. Quilling to technika, którą próbowałam, jest piekielnie trudna i jestem POD WRAŻENIEM Twojej klatki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa pozostawione w komentarzach.